Obudził mnie nie codzienny widok. Na przeciwko mojego łóżka siedział śpiący Harry. Co on tutaj robi? - Pomyślałam, wstając. Podeszłam do chłopaka. Spał jakby był zabity. Nie pamiętam jak znalazłam się w łóżku i jak on się znalazł w mojej sypialni. Chciałam się dowiedzieć jak spędziłam wczorajszy wieczór. Zaczęłam go budzić. Zero reakcji. - Pobudka, frajerze! - Krzyknęłam, szarpiąc za rękę chłopaka. Przez dłuższą chwilę obserwowałam jego zachowanie. Zauważyłam delikatny uśmiech w jego kącikach ust. Uśmiech się powiększał z każdym moim kolejnym ruchem. Wkurzył mnie! Udawał, że śpi! Złapałam ręką jego kosmyk włosów i mocną pociągnęłam ku górze. Natychmiast jęknął z bólu. Złowieszczo się uśmiechnęłam, przyjmując pozycje wygranej.
- Auuuuć! To bolało! - Krzyknął z bólu. To był naprawdę zabawny widok, kiedy masował sobie głowę. I do tego wszystkiego zepsułam mu fryzurę. Nie mógł doprowadzić jej do porządku haha.
- Zachowujesz się jak dziecko! Trzeba było nie udawać, że nie śpisz! Masz za swoje!
- Jesteś okrutna!
- Ah, tak?
- Tak! Przyniosłem Cię do sypialni, bo sama nie dałabyś sobie rady. W barze zasnęłaś przy stoliku, więc musiałem Cię zanieść do taxi. I zamiast mi za to podziękować, to mnie pobiłaś?!
- Nie przesadzaj. Ja tylko wyrwałam garść włosów...
- OMG! Jesteś sadystką!
- Wypraszam to sobie! - Naszą bardzo "straszną" kłótnie przerwała mama, wołająca mnie z dołu.
- Holly! Zejdź na dół! Masz gościa. - Spojrzeliśmy się na siebie. Zaskoczeni wyszliśmy z pokoju.
~~~~ Oczami Harry'ego ~~~~~~
Byłem ciekawy, kto przyszedł w odwiedziny z samego rana. Nie mam pojęcia, kim jest ten człowiek. Może ktoś z rodziny Holly, albo jakiś przyjaciel rodziny? Jedno jest pewne, że nie polubię gościa. Ten ktoś przerwał nam całkiem sympatyczną rozmowę! Haha. Dawno tak dobrze się nie bawiłem. Kocham te nasze groźne "kłótnie". Będąc tutaj, czuję się jakbym żył z Holly, jakbyśmy byli znowu ze sobą. Podoba mi się to. Przyzwyczaiłem się już, że ona zawsze jest w pobliżu i, że zawsze mogę spojrzeć na nią i powiedzieć sobie w myślach: "Harry, debilu. Straciłeś taką piękną kobietę. Ona była Twoja. BYŁA." Właśnie była. Ciekawy jestem, czego ona naprawdę chce. Pogubiłem się w tym wszystkim. Raz urządza mi wielką awanturę, że chce być z Niall'em i raz chce mnie pocałować. Co prawda to było po pijaku, ale jakby nie było, to wszystkie nasze sekrety, kłamstwa, pragnienia, wychodzą wtedy, gdy nie kontrolujemy siebie, tak? Nie wiem, co mam myśleć o jej zachowaniu. Kocham ją i zawsze będę ją kochać, ale błagam, niech ona się wreszcie zdecyduje.
- Jak myślisz, kto przyszedł? - Zapytałem, schodząc po schodach.
- Nie wiem. Może mama Niall'a?
- To ona przychodzi tylko do Ciebie? No wiesz Twoja mama powiedziała, że TY masz gościa.
- Mam bardzo dobre kontakty z Panią Horan. Ona... kurde. Nie wiem jak mam Ci to wyjaśnić.
- Ok. Rozumiem. Chodziłaś z jej synem, więc wypadło mieć z nią dobre kontakty.
- Wyczuwam zazdrość...
- Pff... no co Ty. Mylisz się.
- Taaa...
- Yyy.. Holly?
- Co?
- Masz zamiar tak się pokazać?
- Jak? O co Ci chodzi?
- Jesteś z piżamie. Powinnaś się ubrać lub chociaż zarzucić jakiś szlafrok.
- Haha. Ty to umiesz rozbawić człowieka. Halo, jestem u siebie w domu! Mogę nawet chodzić naga.
- Hmm... naga?
- Ty zboczeńcu! - Dziewczyna uderzyła mnie w ramie.
- Ale Holly... ja nie myślałem o tym... hahaha
- I tak wiem, że jesteś zazdrosny! I jeszcze jedno! Nigdy nie zobaczysz mnie całkiem obnażonej w tym oto domu. Haha.
- Ej, no! Zaczekaj. - Pobiegłem za dziewczyną. Biegliśmy na boso. Podłoga była śliska. Musiałem uważać, żeby się nie wywrócić. Nagle nie wyhamowałem na zakręcie. Wpadłem na Holly. Upadliśmy. Spojrzeliśmy się na siebie, po czym wybuchnęliśmy śmiechem.
- Harry, przytyłeś trochę. Haha. Zejdź ze mnie grubasie! Czy my kiedyś dotrzemy do salonu?
- Zawsze możemy wrócić na górę.
- Czy szanowny Pan Styles o czymś nie zapomniał?
- Pamiętam, pamiętam... ,ale Pani Duncan mogłaby o tym zapomnieć. - Holly zachichotała. Nie spodziewałem się takiej reakcji. Stawiałem raczej na to, że wstanie i odejdzie obrażona.
- Ale Ty sam powiedziałeś, że chcesz być tylko przyjacielem... - Zaczęła.
- No tak, ale to zmienia faktu, że chcę też być kimś więcej. Tak jak dawniej. Czemu się śmiejesz?
- Po prostu... jestem szalona, głupia i niezdecydowana.
- I to Cię śmieszy?
- Chyba tak.
- W takim razie też chcę się poczuć jak głupek. Mogę czegoś spróbować? - Zapytałem. Dziewczyna się zdziwiła. Zaskoczona pokiwała głową na znak, że się zgadza. - Zamknij oczy... tylko się nie śmiej!
- Spróbuję. - Odpowiedziała, patrząc mi się prosto w oczy. Byłem pewien, że ona tego chce. Blask w jej oczach, lekko rozchylone wargi potwierdzały to. Nie powinienem być tego taki pewien. Holly jest humorzasta. Potrafi co chwilę zmieniać zdanie. Między nami nastała niebezpieczna odległość. Pragnąłem jej pocałunku. Byłem podekscytowany jak nigdy wcześniej. Czułem się jakby to miał być mój pierwszy pocałunek w życiu. Dziwne uczucie. Czy można tak szaleńczo pragnąc pocałunku? Nasze twarze dzieliło kilka centymetrów. Czułem zapach jej słodkich perfum. Nagle zapragnąłem,
żeby przestały nas dzielić nawet centymetry. Ona chyba pomyślała o tym samym, bo jej usta znalazły się na moich w tej samej sekundzie. Rozkoszowałem się tą chwilą i tym, że trzymam ją w swoich rękach. Nagle usłyszeliśmy ponowne wołanie z salonu.
- Ugh... Twoja mama doskonale wie, kiedy nam przeszkodzić. - Oznajmiłem odrywając usta od dziewczyny.
- Trzeba w końcu sprawdzić, kto czeka w salonie. Jestem na 100% pewna, że to pani Horan.
- To się okaże, kiedy otworzysz te drzwi.
- Czuję się jakby te drzwi dzieliły mnie od czegoś niezwykłego.
- Naprawdę? - Zapytałem zaskoczony słowami Holly.
- Nie. Haha. - Odpowiedziała, otwierając drzwi do salonu.
- Mogłem się tego spodziewać, że żartujesz. - Wchodząc do pomieszczenia jako pierwszą zauważyłem panią Duncan, następnie mój wzrok spoczął na... Niall'u.
- Niall? Co Ty tu robisz? - Zapytała z nie dowierzaniem Holly.
- Holly, przepraszam, ale muszę Ci zadać kilka pytań. - Zaczął Niall, przerywając dziewczynie.
- Słucham? Przyszedłeś do mnie, żeby się mnie o coś zapytać? Gdzie byłeś, kiedy to ja chciałam z Tobą porozmawiać? Czy zawsze musisz zrywać ze mną kontakt przez ten pieprzony telefon? Czemu teraz mam Ci poświęcić czas? Nie mogę uwierzyć jaki pieprzony zaszczyt mnie spotkał! Niall Horan zjawia się po kilku tygodniach ucieczki przede mną.
- Holly to nie tak...
- No jak, Niall? - Stałem pomiędzy ich dwojgiem. Nie wiedziałem co przyniesie ciąg dalszy tej rozmowy. - No odpowiedz mi! - Dodała wściekła Holly.
- Jestem tutaj, żeby Cię ostrzec przed tym oto osobnikiem. - Powiedział chamskim głosem, pokazując na mnie. Zaskoczony spojrzałem na Holly. Ona też nie miała pojęcia o co mu chodzi.
- Przed Harry'm? Poważnie? Niall, rozumiem, że chcesz dla mnie jak najlepiej, a między mną, a Harry'm działo się źle i pewnie nie chcesz, żeby tak znowu było, ale zrozum, chcę sama podejmować swoje życiowe decyzje.
- Dziewczyno, Ty nic nie rozumiesz! On chcę Cię wykorzystać! O ile tego już nie zrobił. - Czułem jak pomału gotuję się w środku. Innym razem dostałby już pięścią w swoją piękną twarzyczkę, ale teraz chciałem pokazać Holly, że jestem silny i, że nie dam się tak szybko wyprowadzić z równowagi.
- Niall? Czy Ty siebie słyszysz? - Zapytałem, kiwając głową. nie mogłem wierzyć w to co słyszę.
- Co zrobiłeś jej wczoraj w nocy, co?! Kto ją upił, a potem zawiózł i pewnie wykorzystał? Hmm? - Powiedział przybliżając się do mnie.
- Człowieku zastanów się co gadasz!
- Harry? Ty również piłeś, prawda? - Zapytała z nadzieją dziewczyna. Spojrzałem na nią błagalnym wzrokiem. Byłem wyczerpany.
- Nie piłem, ale tylko dlatego, że myślałem o tej cholernej strzelaninie! Proszę Holly uwierz mi! Skarbie zawiozłem nas do domu. Zaniosłem Cię na górę, położyłem w łóżku i zasnąłem na krześle. W nocy pewnie się przebudziłaś i przebrałaś się w piżamę. I to tyle... Poza tym Niall... skąd masz pewność, że tylko ja piłem? Ok. Holly przed chwila powiedziała, że niczego nie piła, ale Ty pierwszy oznajmiłeś, że ją opiłem! Więc skąd masz KURWA PEWNOŚĆ?! Śledziłeś nas?
- Greg był w tym samym pubie co Wy. Fajnie się podlewało kwiatuszka?
- Wynoś się stąd! - Usłyszałem poważny głoś z za plecami. Była to mama Holly. Odwróciłem się, aby wytłumaczyć to całe zajście, ale nie pozwoliła mi dojść do słowa. - Zrozumiałeś?! Wynoś się z mojego domu! Natychmiast! Nigdy więcej nie skrzywdzisz mojej córki!
- Ale proszę mi pozwolić to wyjaśnić! - Krzyknąłem.
- Do widzenia! - Powiedziała Pani Duncan, wypychając mnie za drzwi.
[...]
Nie wiem co mnie tu zaciągnęło... powinienem unikać tego miejsca, zwłaszcza, że była tutaj strzelanina. Usiadłem sobie na trawie. Oparłem się o drzewo. Byłem wykończony psychicznie. Czemu ona niczego nie powiedziała. Przed oczami mam je wyraz twarzy. Rozumiem, że była w szoku, ale czemu nie wstawiła się za mną? Zrozumiałem, że bycie dupkiem sprawiło, że teraz los stokrotnie wbija mi kołek w plecy. Co ja teraz zrobię? Jak przekonam Holly, że nic jej nie zrobiłem? Nieoczekiwanie usłyszałem szelest liści. Na dworze było już ciemno, więc miałem problem z zauważeniem postaci, idącej w moim kierunku. Czyjaś latarka świeciła mi prosto w oczy. Wstałem podszedłem kilka kroków bliżej. Był to chyba jakiś facet. Nagle latarka zgasła. Pomyślałem, że ten człowiek udał się w innym kierunku, lecz się myliłem. Z za drzewa wychylił się mężczyzna. Na twarzy miał kominiarkę. Wystraszony cofnąłem się o kilka kroków do tyłu. Nieznajomy zbliżał się do mnie.
- Kim jesteś? I czego chcesz ode mnie?! - Krzyknąłem nadal się cofając.
- Zemsta jest słodka, Harry. - Zrobiło mi się słabo, kiedy usłyszałem swoje imię. Po chwili osobnik zdjął nakrycie głowy. Zlustrowałem go od stóp do głów.
- Steave... przecież Ty... - Zacząłem mówić, gdy nagle zobaczyłem broń w jego rękach. Przełknąłem ślinę, po czym zdesperowany postanowiłem biec.
- Hahaha! I tak mi nie uciekniesz! - Krzyknął. Brzmiał jak zwierzę głodne krwi. Słyszałem jak biegnie za mną. Rozglądałem się na boki, szukając jakiejś kryjówki. Dźwięk naładowanej broni sprawił, że moje ciało zrobiło się jak z "waty". Kilka sekund później usłyszałem głos tego : "Pozdrów Mer dupku!"
psychopaty
koniec.. Ale Holly ma być z Hazzą nie z Niallem :c Ugh!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny x
O Boze! Szkoda mi Harry'ego.W sensie za to, ze zostal postrzelony ale tylko za to. Niech Holly i Niall beda razem. plis plus-@DameZiall
OdpowiedzUsuńo boże nie Hazza ma zyć
OdpowiedzUsuńHolly ma być z Niallem! Harry mnie tu wkurza xd
OdpowiedzUsuńO Fuck. Hazza ma żyć xx świetnyyyyy <3
OdpowiedzUsuńA-a-ale jak? Że on nie w więzieniu? I nasz biedny Hazza :'(
OdpowiedzUsuńTak zmieniając temat. Kocham to opowiadanie i czekam na kolejny rozdział <3
Świetny rozdział:P
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby Holly była z Niall'em.
Z niecierpliwością czekam na nn.
Proszę niech Holly będzie z Harry'm. <3 Świetny rozdział <3 Życzę weny.
OdpowiedzUsuńInformuj mnie o nowych rozdziałach xx
OdpowiedzUsuńRozdział cudny jam z resztą wszystkie *.* jsjdksgdjs
@SuzWiatet
co tu dużo gadać rozdział jak zwykle cudowny!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
@_AngelWar
Mam na ciebie focha ! -,- NO KURWA NIECH HOLLY IE JUZ POGODZI Z NIALLEM NO TO WSZYSTKO HARREGO WINA ŻE JUŻ NIE SĄ RAZEM OBY BY BYLI NAJLEPSZĄ PARA NA ŚWIECIE NIECH JUŻ BEDĄ RAZEM NIECH SIE POGODZA NO KURWA
OdpowiedzUsuńMnie sie podoba :D
OdpowiedzUsuńAczkolwiek no kurde.. prosze zrob jakos tak ze Holly bedzie z Niall'm :D NO PROSZE CIE! <3
super :P szkoda że już kończysz ale mam nadzieje że będziesz pisać coś innego :) <3
OdpowiedzUsuńxx.
Boze to jest swietne. Ja nie chce zeby to sie juz koncylo :(
OdpowiedzUsuńNie może byc końca!!:(( kocham ,kocham boże. Jeśli skończysz pisz cos nowego blagam <3
OdpowiedzUsuń@youmydreamss
Moim zdaniem Niall powinien znaleźć sobie kogoś innego a Harry być z Holly chociaż sama już się gubię xD Weny!
OdpowiedzUsuńzajebiste +,+
OdpowiedzUsuńdodaj jak najszybciej nowy rozdział
i niech Holly będzie z Niallem
bardzo fajne *-*
OdpowiedzUsuńczekam na next ;*
Holly musi być z Niallem i kurde jaka końcówka chce już następny rozdział:(
OdpowiedzUsuńTak, Tak, Tak! Teraz to już Holly musi być z Niallem. Nienawidzę Hazzy w tym opowiadaniu i tak było od samego początku. Już bym nawet wolała, żeby była z Louisem niż z Harrym. Ciekawi mnie czy Harry to przeżyje czy coś mu się stanie.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny rozdział i mam nadzieję, że pojawi się szybko :)
Chciałabym Cię również zaprosić do siebie na ff o Harrym. Jest tam już 1 rozdział. Mam nadzieję, że wpadniesz :)
secret-love-fanfiction.blogspot.com
Cudowny !! Proszę daj kolejny <3
OdpowiedzUsuńMoje :
www.one-direction-love-story-niall-horan.blogspot.com
www.let-me-die-fanfiction.blogspot.com
www.dangerous-harrystyles-fanfiction.blogspot.com
Ej ej ej! Ależ ja bardzo proszę o nie uśmiercanie Harolda:( Zalozylam sie z sis że 'sprawę wygra' Horry- i tu wcale nie o przekonanie tylko o całą potrojną czelolade z Milki... Jak ją strace to bede do tylu o 3 mega wazne sprawy! 1- Nie bedzie Hazzy w tym boskim ff 2- Nie bedzie Horry ( a jak niejednokrotnie pisałam jestem za nimi od początku #proundofmyself xd) 3- nie wspominam o bolu po stracie czekolady;( wiec nie pozostawiasz mi wyboru... BŁAGAM NIECH ON ŻYJE !!!!!!:((( @dianee2805
OdpowiedzUsuńWOW! Jestem w szoku o.O
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Ale nie uśmiercaj Harry'ego, nie przepadam za nim w tym opowiadaniu, ale weź.. hahaha :3 matko, oby w końcu Holly była z Niallem *-* czekam na to!
czekam na następny rozdział :)
@polish_eyes95