piątek, 4 października 2013

32. Nigdy więcej!

                                                    ~~~~ Oczami Harry'ego ~~~~

  Nienawidzę czekać. Nienawidzę siedzieć bezczynnie, a zwłaszcza w takim miejscu, jak to! Cholera! Co ja tutaj w ogóle robię? Posterunek? Serio? Jak już wzywają człowieka to mogliby łaskawie się nim zająć! Czekam na korytarzu od trzech godzin. Zapytałem się kogoś, dokąd mam się udać i odpowiedziano mi, że mam czekać. Zaraz zwariuję. Nie mam pojęcia co się stało. I to jest w tym wszystkim najgorsze.

- Pan Styles? - Zawołała kobieta, wychodząc z pokoju.
- To ja. - Odpowiedziałem niechętnie.
- Proszę za mną. - Dodała młoda kobieta. Była całkiem ładna, jak na sekretarkę, czy coś w tym stylu. Blondynka z rozpuszczonymi włosami do pasa, wszystko było w niej niezłe tylko ubiór był niefajny. Zdecydowanie wolę, gdy kobiety chodzą bardziej dziewczęco ubrane. - Proszę wejść przez te drzwi. Tam czeka na pana policjant, który Pana przesłucha.
- Przesłucha mnie? - Zapytałem z krzywą miną.
- A co Pan sobie myślał? Jest Pan na posterunku, to chyba normalne, że będzie Pan przesłuchiwany.
- Wiesz może, czemu zostałem wezwany? Dlaczego będę przesłuchiwany?
- Po pierwsze nie jesteśmy na "Ty", a po drugie to chyba oczywiste, że musiał Pan zrobić coś złego, dlatego tutaj Pana wezwano.  - Nic nie odpowiedziałem. Rzuciłem obojętne spojrzenie i postanowiłem wejść do środka. Nie wiedziałem czego się spodziewać. Nigdy nie byłem karany.
- Witam. - Przywitał mnie jeden z trzech policjantów. - Pan Harry Styles?
- Tak. We własnej osobie. - Odpowiedziałem.
- Czy zna Pan Steava Caserro? - Od razu na powitanie dostałem nieciekawe pytanie. Domyślałem się, że chodzi tutaj o Meredith i tego barmana.
- Tak, ale nic nas nie łączy. Nie jesteśmy spokrewnieni, ani nie jesteśmy przyjaciółmi. Po prostu miałem okazję poznać go na wakacjach kilka lat temu.
- Yhymm... a w jakich stosunkach jesteście? - Nie ukrywam, pytania, które zadaje mi policjant były bardzo dziwne. Nie rozumiem, co to ma do rzeczy, kiedy się poznaliśmy i w jakich jesteśmy stosunkach. A może ktoś go zabił, a , że byliśmy i jesteśmy wrogami, to teraz podejrzenia padają na mnie? - Pomyślałem lekko wystraszony.
-  Nie przepadamy za sobą. - Stwierdziłem.
- Czyli, że są panowie w złych stosunkach, tak? - Cholera! Ten facet coś knuje. Chyba chce doprowadzić do tego, żebym już totalnie się zgubił w tych pytaniach!
- Myślę, że tak jest.
- Okay. Rozumiem. A czy zna Pan niejaką Holly Duncan? - Zapytał, czytając dane ze swojego notesu.
- Tak! Oczywiście. To moja... znaczy byliśmy ze sobą. Znam ja doskonale. A mogę wiedzieć, czemu poruszył Pan temat z Holly? - Zapytałem podejrzliwie. Funkcjonariusz spojrzał się na mnie spod okularów. Przełknąłem ślinę. Facet wyglądał strasznie. Miał minę, jakby chciał mnie zabić.
- Chyba pomyliły się Panu stanowiska. To ja, jestem od zadawania pytań. Proszę to zapamiętać, dobrze?
- Oczywiście. - Odpowiedziałem speszony. Dziwi mnie jego zachowanie. Przecież ja się tylko zapytałem.
- Wracając do Steava... musimy pominąć temat z panną Holly Duncan, ponieważ widzę, że to jest nie najlepszy pomysł, aby o niej z Panem rozmawiać. Jak Pan sądzi... czy Pan Caserro był w stanie kogoś zabić? -  Czy był? Czyli, że mógł to zrobić? Boże! Kogo? - Pomyślałem przerażony.
- Nie wiem. Nie znam go tak dobrze, żeby móc go porównywać do mordercy. Wiem tylko tyle, że nie pochodzi on z dobrej rodziny i, że jest zdolny do otrucia.
- Do otrucia? Kogo mógł otruć? Myślę, że Pan też jest do tego zdolny...- Zamarłem. Jak to możliwe, że policja wie, że kogoś otrułem?! Wiedziała tylko Holly o tym! Po za tym to były tylko środki przeciw bólowe, nic więcej!
-  Umm... nie wiem, co powiedzieć...
- Najlepiej proszę nic nie mówić. Wiemy, że to nie Pan zabił Meredith Brooks...
- Ale przepraszam... - Przerwałem zaskoczony. - Przecież Meredith popełniła samobójstwo.
- Myli się Pan. Wezwałem Pana z dwóch powodów... po pierwsze po to, żeby dowiedzieć się jaki jest główny podejrzany o morderstwo Meredith, czyli niejaki Steave Caserro, ale i też dlatego, aby poinformować Pana, że Holly Duncan jest w szpitalu. Wczoraj została uprowadzona przez naszego podejrzanego.
- Słucham?! OMG! W jakim szpitalu? Co ten psychol jej zrobił?! Proszę mi podać adres! SZYBKO! Zabiję skurwysyna!
- Proszę się uspokoić. To miejsce wymaga poszanowania.
- Czy mogę do cholery prosić o ten pieprzony adres?
- Proszę, ale po tym jak Pan się zachował dostanie Pan mandat w wysoko...
- Do widzenia! - Krzyknąłem, wybiegając z pokoju.


                                              ~~~~ Oczami Holly ~~~~

- Powinna pani leżeć. To musiał być dla Pani wielki wstrząs psychiczny...
- Skoro uważa Pani, że mam coś spieprzonego z psychiką, to co przepraszam robię na sali przyjęć? Zabierzcie mnie do psychiatryka. Tam będzie mi najlepiej! Wśród czubków i walniętych narkomanów. A tak na serio, to czuję się dobrze. Po prostu brakuje mi bliskich i chcę jak najszybciej stąd wyjechać. - To co przeżyłam wczorajszej nocy, nie opiszę dosłownie nic! To na zawsze pozostanie głęboko w moim sercu, głowie i w pamięci. W sumie to się cieszę, że tak się stało. Przynajmniej ukarano morderce Mer. Mam nadzieję, że historia z podłą Meredith Brooks zakończy się właśnie teraz...
- Ja tylko wypełniam swoje obowiązki. Jest mi przykro, że Pani tego nie docenia. -  Zrobiło mi się trochę głupio. Nie potrzebnie tak ostro potraktowałam tą pielęgniarkę. Od wczoraj jestem dla wszystkich arogancka i wredna. Trzeba to zmienić. Zastanawia mnie jedna rzecz... gdzie są moi przyjaciele? Przecież oni muszą wiedzieć, co się wydarzyło w hotelu!

[...]

- O! Holly! Tutaj jesteś! - Usłyszałam głos Jade! Wstałam z łóżka i pobiegłam w stronę przyjaciółki.
- Skarbie, jak się czujesz? Wszystko w porządku? Zamknęli tego dupka. Przepraszam, że dopiero teraz przyszłam. Wcześniej przesłuchiwano mnie, Niall'a i chyba Harry'ego.
- Mnie na samym początku przesłuchiwali. Czułam się strasznie. - Czułam jak spływają mi po policzkach gorzkie i ciężkie łzy. - Chcę do domu. Do Irlandii, mamy i przyjaciół. Już nigdy więcej tutaj nie przyjadę! NIGDY!

- Jak tylko Cię wypiszą to polecimy do domu. Musimy wszystko nadrobić, bo czasu coraz mniej...
- Daj spokój, Jade. Jeszcze nie jesteśmy takie stare! - Uśmiechnęłam się lekko, wycierając twarz z łez.
- Tak... nie jesteśmy jeszcze stare... - Powiedziała bardziej do siebie Jade.



                                            ~~~~ Oczami Niall'a ~~~~

- Ale wiesz, że zrobiłaś źle, prawda? - Oznajmiłem, pakując rzeczy Holly do taksówki. Dziewczyna wypisała się ze szpitala na swoją odpowiedzialność.
- Oh, przecież nic mi nie jest! Chcę jak najszybciej polecieć do domu. Nie wytrzymam tutaj, ani chwili dłużej.
- Rozmawiałaś z Harry'm? - Zapytałem, dyskretnie obserwując zachowanie dziewczyny.
- Tak. Przyszedł do mnie z posterunku. Był wściekły. Mówiłam, że nic mi nie jest, że aresztowano tego psychola, ale on swoje.
- On leci z nami?
- Nie wiem. Chyba nie. Gdzie miałby się zatrzymać? W hotelu? Nie ma sensu, żeby z nami leciał.


                                           ~~~~  Oczami Holly ~~~~

- Holly zaczekaj! - Usłyszałam głos Harry'ego. Odwróciłam się. - Dzwoniłem do Ciebie.
- Wiem, ale byłam zajęta. Przepraszam, ale mam samolot. Zobaczymy się wkrótce.
- Dzwoniłem do Ciebie, bo Jade zasłabła!
- Co? Gdzie? Kiedy? - Stanęłam osłupiała.
- Przed wejściem na parking, jakieś 20 minut temu. Karetka już ją wzięła.
- Musze do niej jechać! Boże! Pewnie nie złapię taxi.
- Spokojnie. Zatrzymałem ją wcześniej. Chodźmy.



HEJ! ;D 

   Dodałam nowy rozdział! Trochę krótki i nudny, ale jest! Mam nadzieję, że Wam się spodoba! Liczę na szczere komentarze!

   Prosiłam Was tydzień temu, żebyście zostawili po sobie komentarz, lub zwykłą buźkę... jest mi miło, że czytacie. Widzę, że jest Was mniej niż kilka misięcy temu, ale ok 30 osób to i tak jest sukces! ;') Mam do Was kolejną prośbę. Jeśli podoba Wam się to opowiadanie, to proszę polecajcie je innym! Napiszcie może jednego tweeta z linkiem? Byłabym wdzięczna!  Kocham Was i do nexta! Jakieś pytania? ŚMIAŁO PISZCIE! + Zastanawiam się nad kolejnym opowiadaniem... może ktoś chętny na współpracę?  (PRZEPRASZAM Z WSZYSTKIE BŁĘDY!) ~~~@agata_971012 xx

23 komentarze:

  1. ohhh.. dobrze, że tego dupka zamknęli a Holly nic się nie stało.. :)
    I już jej współczuję ta cała historia ze Steavem a teraz jeszcze się dowie, że jej przyjaciółka umiera.. ahhh
    czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej no, cieszez sie starnie ze dodalas :')
    A jakie opowiadanie masz zamiar napisc? i o co ci chodzi ze wspolpraca? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne szkoda, że tak krótko ; < a jaką współpracę chodzi? jak coś to ja jestem chętna ; )

    @Iziulka

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny. czekam z niecierpliwością na kolejny. @Suzieee_xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny. czekam z niecierpliwością na kolejny. @Suzieee_xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba nie moglabym taka byc jak Horan ale w sumie on chce zeby Holly byla szczesliwa i nie wazne czy z nim czy z jego przyjacielem.Fajnie jakby cos sie wydarzylo w sprawie Nolly. Wiesz, ze juz sie balam o to xe usmiercisz Holly i zrobisz Narrego? xD
    Rozdzial swietny. Jaki masz pomysl na nowe opowiadanie? - @DameZiall

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny :))


    Zapraszam też na: The-Night-Shadows.blogspot.com


    Całuję i pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  9. cudowny jak zawsze :D czekam na następny... ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zawsze świetny,czekam na nexta. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. jak zwykle świetny... tylko szkoda że krótki, czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Jezu Holly wracaj do Harry'ego w trymiga!

    OdpowiedzUsuń
  13. W tym rozdziale wszystko za szybko się dzieje. Ale i tak jest świetny, czekam z niecierpliwością na następny:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. CO BĘDZIE DALEJ? :OO
    OMG CIEKAWOŚĆ MNIE ZŻERA asdfghjklzbxvc <3333

    OdpowiedzUsuń
  15. Coraz ciekawiej.... Czekam na nexta i mam nadzieje, że będzie szybko

    OdpowiedzUsuń
  16. Holly blagam nie wyjezdzaj;( Aw Jade... blagam nie odchodz...

    Jeden z najbardziej trzymajacych w napieciu rozdzialow.Wow widze ze wena nie opuszcza:**: Jesli chodzi o kolejne opowiadanie zglaszam sie do jego czytania- nie moglabym przepuscic takiej okazjo!;**** Iluvyasm @dianee2805

    OdpowiedzUsuń