sobota, 9 listopada 2013

36. Strzał.

                                                ~~~~ Oczami Holly ~~~~

   Czy mogę mu zaufać? Nie wiem czy to jest dobry pomysł. Minął tydzień odkąd przyjechaliśmy do mnie do domu. Harry wydaje się być całkiem normalny. Czy jest to możliwe, żeby zmądrzał? Dziwi mnie to, że chce się tylko przyjaźnić. Zachowuje się tak jakby to nie był on. Przypomina mi trochę Harry'ego, którego poznałam na wakacjach. Czuję, że zależy mu na naszej przyjaźni.

- Gotowa? Zapytał, pijąc sok w kartoniku. Rozbawił mnie ten widok. Wyglądał całkiem uroczo. Takie duże dziecko. - Coś ze mną nie tak? Czemu się śmiejesz?
- Um, ja się śmieję? Nie. No co Ty.
- Co Cię tak rozbawiło? - Zapytał, przybliżając się do mnie. Czułam jego oddech na swojej szyi. Próbowałam nie wybuchnąć śmiechem. - Nadal się uśmiechasz! No powiedz mi!
- Wyglądałeś zabawnie pijąc soczek Amandy.
- Haha. To o to Ci chodziło? Holly Ty wariatko!
- Ej! Nie wyzywaj mnie! - Udałam obrażoną.
- No to idziemy? - Zapytał chłopak.
- Jesteś pewien, że to idealna pogoda na przechadzkę po lesie? Chmurzy się.
- Holly chyba nie chcesz siedzieć całe popołudnie w domu?
- Przyjechałam tutaj, żeby pomóc mamie w remoncie.
- Dzisiaj się zabawimy, a jutro zaczniemy od malowania płotu. Hm? Co Ty na to?
- Zależy co masz na myśli mówiąc "zabawimy się"...?
- Przejedziemy się do lasu. Jeśli zacznie padać to pójdziemy do tego baru kilka uliczek od Twojego domu. - Czemu nie mogę być twarda? Zawsze muszę mu ulegać?!
 - No dobrze, ale ja nic nie będę pić.
- To się jeszcze okaże! - Powiedział lekko się uśmiechając.


[...]

- Nie. Ja dalej nie idę. Nogi mi odpadają. - Ten las nie należy do wielkich lasów, ale chodzenie po nim staje się męczące. A zwłaszcza, kiedy chodzi się po nim z osobnikiem, który ma motorek w czterech literach. Nie nadążam za nim.
- No to się zatrzymaj. Ładny uśmiech proszę. - Zawołał.
- Harry, nie! Nie lubię zdjęć. Możemy wracać?
-  Jeśli chcesz to chodźmy. - Odpowiedział zawiedziony chłopak. Zrobiło mi się trochę głupio. Chciał dobrze. Myślał, że będę zadowolona. Podeszłam do niego, położyłam dłoń na jego ramieniu. Uśmiechnęłam się delikatnie i zaczęłam mówić:
- Przepraszam. Doceniam to, że starasz się utrzymać naszą przyjaźń. Jestem Ci wdzięczna, że zaproponowałeś mi pomoc przy remoncie oraz, że zabrałeś mnie tutaj, aby się odstresować. Dziękuję, ale ja...
- Omg! Słyszałaś to? - Przerwał mi nagle Harry.
- Nie jestem pewna, ale tak... Czy to mógł być jakiś strzał? - Zapytałam przerażana. Zrobiło mi się nagle zimno. To był prawdopodobnie objaw strachu. Nie potrafiłam opanował szybkiego oddechu.
- Nie wiem. Już raz słyszałem strzały, ale to było dawno. Musimy to sprawdzić.
- Oszalałeś?! Wracamy do domu! Teraz!
- Ale ktoś może być ranny. Może potrzebuje pomocy? Wyprowadzę Cię z lasu, udasz się do domu, a ja pójdę sprawdzić okolice lasu, okay?
- Nie pozwolę tam Ci iść! Możliwe, że jakiś szaleniec biega po lesie z karabinem lub z czymś innym! Nie pójdziesz tam! Rozumiesz? Może coś Ci się stać! Wracasz ze mną do domu.
- Holly czy Ty płaczesz? - Jaki z niego kretyn! Jesteśmy w samym centrum lasu. Słyszeliśmy jakieś strzały dobiegające z oddali. W każdej chwili możemy spotkać właściciela tej broni. Możemy umrzeć, a ten debil pyta się mnie czy ja płaczę.
- Tak! Płaczę! Cholera, Harry! Rusz ten tyłek i wracajmy do domu! Tutaj jest niebezpiecznie!
- W porządku. Chodźmy.
- Wiesz co? Jeśli chcesz to chodźmy już do tego baru. Nie sądziłam, że to powiem... muszę się napić i przespać kilka następnych dni. Nie chcę o tym myśleć. Chcę o tym zapomnieć...


                                               ~~~~ Oczami Harry'ego ~~~~~~

   Nadal jestem ciekawy co się stało w tym lesie. Najchętniej wróciłbym tam i rozejrzał się po nim. Nie mogę zostawić samej Holly. Nigdy nie widziałem jej w takim stanie. Już prawie zasypia przy stoliku. Miała racje, że nie powinna pić. Ciekawość tego, co się wydarzyło w lesie zżera mnie od środka. Nawet odechciało mi się pić. Na szczęście obok mnie jest przyjaciel - kwiat. Przyda mu się trochę alkoholu.. i tak usycha już, bo nikt go nie podlewa.
- Holly. - Powiedziałem cichym głosem, próbując obudzić dziewczynę. - Obudź się. Musimy wracać do domu.
- Co? A my nie jesteśmy już w domu? - Powiedziała przez sen.
- Nie. Dlatego musimy wracać. Wstań. Pomogę Ci. Taksówka już jest w drodze.



                                                 ~~~~ Oczami Niall'a ~~~~~~

   Właśnie kładłem się spać, gdy nagle usłyszałem dźwięk dzwonka telefonu. Spojrzałem kto dzwoni. Był to Greg. Nie spodziewałem się jego.
- Greg? Jesteś pijany czy coś w tym stylu? Czemu wydzwaniasz do mnie po nocy?
- Jestem w barze i zgadnij kogo widzę...
- Zgaduję.. pewnie Holly i Harry'ego!
- Dokładnie. Obserwowałem ich zachowanie i mam ochotę dokopać temu gnojkowi.
- Harry'emu? Czemu? - Greg z reguły jest zawsze opanowany. Chyba, że ktoś skrzywdził kogoś bliskiego, to wtedy jest zdolny do wszystkiego.
- Ten Twój "przyjaciel" z zespołu specjalnie opił Holly, a sam alkohol wylewał z kieliszków do doniczki. On coś może zrobić Holly.
- Jesteś pewien? Może pomyliłeś ich z kimś? Nie znasz dobrze Harry'ego...
- Ale Holly znam doskonale. Chłopaku wracaj do domu. - Czy to jest możliwe, żeby Harry opił Holly, a potem chciał ją wykorzystać? Owszem Harry czasem zachowuje się jak skończony dupek, ale nie jestem do końca przekonany, żeby był zdolny do takiego chamskiego czynu. Muszę wrócić domu. Muszę się przekonać, czy to jest prawda.


                                           ~~~~ Oczami Harry'ego ~~~~

   Wróciliśmy do domu. Na szczęście Holly mama nie usłyszała żadnego hałasu. Nie chciałbym się jej tłumaczyć, dlaczego jej córka jest pijana, a ja wcale. Musiałbym jej wtedy opowiedzieć o strzałach i o tym, że byliśmy zagrożeni. Pani Duncan uznałaby mnie za nieodpowiedzialnego gnojka. W sumie to dobrze, że niczego nie piłem. Nie wiem jak byśmy dotarli do domu.

- No Holly czas iść spać, ale najpierw musimy wejść po schodach... - Oznajmiłem uśmiechając się. Holly jest bardzo zabawna, kiedy nie kontaktuje i mówi przez sen. Mam nadzieje, że nie rozbawi mnie tak, że stracę kontrole i razem spadniemy ze schodów na dól.
- Harry? Gdzie my jesteśmy?
- Jesteśmy w zamku. Właśnie niosę księżniczkę do jej komnaty. Haha.
- Oh, Ty mój rycerzu! Czy mogę skraść buziaka mojemu rycerzowi? - Akurat znaleźliśmy się obok pokoju Holly. Nie wiedziałem co powiedzieć. Pragnąłem ją pocałować, ale rozsądek podpowiadał mi, żebym odmówił. Przez chwilę patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Zawsze byłem dupkiem wobec Holly. Nie mogę tego zrobić.
- To jest zły pomysł. Ty jesteś pijana... to się może źle skończyć.
- Taaak.. masz rację, ale i tak możesz o zrobić haha! - Tak ja już wspomniałem Holly jest inna, gdy wypije. Bardziej odważna,a przede wszystkim nie myśli.
- Holly... - I ten beznadziejny moment, kiedy nie umiesz komuś czegoś wytłumaczyć.
- Ugh! Nie chcesz tego zrobić? To ja to zrobię! - Holly chwyciła mnie za twarz i wbiła mi się prosto w usta. Uległem, ale jednocześnie byłem na siebie cholernie zły.
- Musiałaś to zrobić?! Jesteś pijana! Proszę Cię przestań. - Pragnąłem jej pocałunków, dotyku, jej całej, chciałem, żeby przestała, ale... no właśnie "ale"...
- Chodź ze mną...
- Holly, nie.
- Czemu?
- Jesteś pijana. Ostatecznie, jeśli chcesz to mogę się położyć obok Ciebie. Nic więcej...
- Ale jesteś nudny! Bawić się nie umiesz!
- Ok, ok... mów sobie co chcesz. Chodź już do tej sypialni. Musisz wytrzeźwieć. Sen Ci dobrze zrobi. - Pomogłem dziewczynie położyć się na łóżku. Przykryłem ją kołdrą, po czym usiadłem na fotelu, wyciągnąłem telefon z kieszeni i zacząłem przeglądać informacje na temat jakichkolwiek strzałów w okolicy.





   Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na nexta. Nie miałam weny. Możecie się przekonać, czytając ten beznadziejny rozdział. Mam nadzieję, że komuś minimalnie się spodobał i go skomentuje. W następnym rozdziale będzie więcej akcji! Obiecuję! Jesteście ciekawi o co chodzi z tymi strzałami lub co się stanie, kiedy Niall odwiedzi Holly? Tego dowiecie się za kilka dni ;) Kocham Was i przepraszam za wszystkie błędy i za ten rozdział. Liczę na szczere komentarze... ♥ ~~ @agata_971012 xx

20 komentarzy:

  1. Suuper rozdział, czekam na next :)
    @Truskaweczka69

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam coś złe przeczucia co do tego strzału :/ ... czekam na kolejny ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Greg Ty miernoto! Harry chce dobrze, a Ty gadasz NIallowi o swoich glupich domysłach. Wrr.
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu.. mnie tam sie podoba * _ *

    OdpowiedzUsuń
  5. Tp prawda ze nie jest najpeszy ale i tak jest super. Troche boje sie o co moze chodzic z tym strzalem :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział:D
    Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem strasznie ciekawa o,co chodzi! Rozdział super, czekam na następny- mam nadzieję że dłuższy :D weny xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdzial zajebisty!
    ALE O CO KUWA CHODZI Z TYM STRZALEM?!?!"!
    Idiotko (#NOH8), przestraszykas mnie!!!
    Nwm czymu, ale pomyslalam,ze to Niall she zastrzelil :""( Wiesz jak sie martwilam?! Zylam na krawędzi,dopoki nie bylo cz. Z Niallem.xd
    Glupia jestem. O 5w nocy nie mysle.
    Tak! Dokladnie, o PIĄTEJ!
    Piątej ileś, whatever
    Przypomniało mi sie, ze nie przeczytalam,lolz
    Co do Grega, chyba chcial dobrze. W końcu kto normalny o zdrowych zmyslach upija kogoś i podlewa kwiatki?xD Przecież on nie wiedzial o strzalach ;P
    Chociaz oni sie nie dowiedzą pewnie od razu prawdziwych zamiarów i bd sie martwic, a Niall wpadnie w zlosc i bd sie troszczyc-zależy mu na dziewczynie *-*I bd cierpiec z zazdrości. Oops.
    Zaboli go, jak sie dowie o pocalunku x.x
    Coooz. Picie niezbyt dobrze jej śluzy, hahah x
    Hazza postapil slusznie-przynajmniej tym razem. W końcu nie chcial dopuścić, żeby sie calowali, bo wiedzial,ze nie moglby sie zachamowac.
    Mimi wszystko dalej jestem na niego wsciekla i rzygam tęczą na ich przyjazn : ))))) #sorryornot
    Prawda w końcu wyjdzie na jaw. C:
    Mam nadzieje, ze nikt wiecej nie ucierpi...
    Szkoda mi Nialla. :<
    I kuzwa chyba nie usnę juz! Wszystko przez ten twój strzal. ;_____;
    Jak moglas?! Policzymy sue pozniej! XX
    A i slonce, jebnij sie w glowke lepiej- rozdzial nie jest taki, jak mowilas, jest Z A J E B I S T Y!
    Juz tesknie za nowym rozdziale :""""""(
    A wena wróci.
    *pnadaje paczkę weny* xoxo
    Powodzenia!
    Sorki za bledy których jest tu 62837484883, ale czuje siw jak zoombie jakiś.
    Mam wrazenie, ze o czyms wsznym napisac zapomnialam ;//
    Love ya. x /@HorankiTeszczo.❤

    Ps. Mam nadzieje, ze snia ci sie teraz słodkie koszmary <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też od razu pomyślałam o Niallu ;_;
      @SuzWiater

      Usuń
  9. super super super super !!!!! no i to chyba tyle
    czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział :)
    Ale szkoda mi Nialla, chciałabym, żeby był z Holly :3
    Czekam na nexta :)
    @polish_eyes95

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju *-* przeczytałam całego bloga. CUDO! ;) Jak skończysz pisanie to ja się dowiem gdzie mieszkasz (jeszcze nwm jak ale coś się wymyśli) i będziesz miała przerąbane. Życzę ci weny kochana ;* Informuj mnie o nowych rozdziałach.
    Greg jest głupkiem... Pewnie teraz coś się stanie i wina spadnie na Harr'ego.
    Czekam na nexta!
    @SuzWiater

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział fajny :) Zastanawiają mnie te strzały, mam nadzieje, że w kolejnym rozdziale się wyjaśni co twoja wyobraźnia tym razem wymyśliła xx
    @szponcik_69

    OdpowiedzUsuń
  13. boski :D
    zastanawia mnie kto to mógł strzelać.. czekam na nexta :)
    www.twentyoneletterstoniall-tlumaczenie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Uroczy Hazz, aw♥
    Zapraszam do mnie lucky-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział cudowny :)
    Na imprezie dosiada się do dziewczyny tajemniczy chłopak . Zaczynają rozmawiać a gdy Rebekah wraca do domu widzi szokującą rzecz . Ciekawa ? Zapraszam :) http://misery-fan-fiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy będzie next? To jest genialne <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Harry ugh -.- nie lubie go jest jakis psychiczny nie mówie o tym rozdziale tylko o tym jak kazal Niallowi potraktowac Holly i jak ja oklamuje. A tak po za tym Greg dobrze zrobil xD

    OdpowiedzUsuń