~~~~ Oczami Holly ~~~~
- I co teraz będzie? - Powiedziałam załamanym głosem. - Nie tak wyobrażałam sobie moje nastoletnie życie. Planowałam spędzić ten rok z Jade, a teraz ona leży tutaj... za tą szybą. Jest nieprzytomna, podłączona do aparatury. Niall, ja...
- Chodź tu do mnie. - Przerwał mi spokojnie chłopak. Usiadłam na krześle. Oparłam głowę o ramie Niall'a. - Musimy po prostu pozwolić jej odejść. Nie możemy użalać się nad sobą. Ona by nie chciała, żebyśmy byli smutni z jej powodu.
- To jest takie trudne. Znamy się od zawsze. Chyba nie będę wstanie przyjść na pogrzeb. Nie chcę tego widzieć. Nie chcę się z nią żegnać. Niall zostaniesz mi tylko Ty. Błagam, już nigdy więcej nie kłóćmy się. Niech będzie tak jak dawniej. Zanim pojechałam do Dartmound. - Oznajmiłam, patrząc w oczy Niall'a.
- Obiecuję, że zawsze będę Twoim przyjacielem. Holly... - Zaczął niepewnie.
- Tak, Niall?
- Wiem, że to nieodpowiednia pora, ale chcę wiedzieć na czym stoję. Powiedz mi... tylko szczerze! Z kim Ty chcesz się związać? Przepraszam, że Cię o to pytam, ale ja tak dłużej żyć nie mogę. Kiedy byłaś z Harry'm próbowałem stać na uboczu. Nie chciałem się wtrącać w Wasze sprawy. Teraz, kiedy zrozumiałem jak bardzo jesteś dla mnie ważna, chcę się dowiedzieć, czy jest jakaś szansa, żebyśmy znowu byli parą...
- Umm... Niall...
- Holly, tylko proszę! Odpowiedz szczerze. - Nastał ten moment. Tego się obawiałam. Jak wybrać jednego chłopaka z dwóch wspaniałych i bliskich mojemu sercu? Jestem idiotką. Nie wiem czego chcę. Na pewno nie chcę nikogo skrzywdzić.
- Możemy przełożyć tą rozmowę na jutro? Proszę. Szpital to trochę nieodpowiednie miejsce na taką rozmowę.
- Myślę, że po prostu się boisz. Powiedz mi, co w tym jest trudnego? Kochasz mnie?
- Niall, dla mnie to jest naprawdę trudna decyzja.
- Holly zadałem Ci pytanie. Ok. Zapytam jeszcze raz. Czy Ty mnie kochasz?
- Kocham Cię, ale proszę daj mi trochę czasu.
- Holly. Powiem Ci coś. Przez tyle lat nie miałem żadnej dziewczyny. Tutaj nawet nie chodzi o fanki, ani karierę, bo przecież każdemu należy się miłość, prawda? Wiesz. Chcę Ci powiedzieć, że nie mogłem tak po prostu zapomnieć o tym, co nas łączyło. Za każdym razem, kiedy Cię widziałem, mówiłem sobie "Stary, ona jest zajęta. Chodzi z Twoim przyjacielem. Bądź silny. Nie możesz ich zawieźć" Teraz chcę ruszyć dalej. Jestem jeszcze młody, ale mi też brakuję miłości, troski, dzielenia życia z drugą połówką. Powiedz tylko, czy chcesz być ze mną, a zrobię wszystko, żebyś była szczęśliwa i, żebyśmy tworzyli udany związek. Holly? Powiesz coś? - Niall mnie zaskoczył. Zawsze wspierał mój związek z Harry'm, to właśnie dzięki niemu schodziliśmy się kilka razy. Czemu ukrywał to wszystko? Przecież to musiało go boleć, widząc mnie i Harry'ego, jako szczęśliwa parę. Zaraz, zaraz! Nie miał dziewczyny? A co z tą Veronicą?
- Wspomniałeś, że nie miałeś żadnej dziewczyny... - Zaczęłam, obserwując zachowanie chłopaka.
- No tak. - Przytaknął.
- A to ciekawe! W takim razie kim dla Ciebie była Veronica?
- Aaa... Veronica nie jest moją dziewczyną. Nigdy nie była. Ona jest lesbijką. Przyjaciółką Zayn'a. Chłopaki poprosili ją, żeby odegrała rolę mojej nowej dziewczyny.
- Słucham? Co za kretyn wpadł na ten pomysł?! - Jak tak można? Co chcieli przez to osiągnąć? Myśleli, że wzbudzą we mnie zazdrość! Udało im się, tylko szkoda, że dowiaduję się o tym przez przypadek.
- Nie pamiętam. Chyba Lou.
- Oh, po nim można się wszystkiego spodziewać.
- A wracając do tematu... - Nie! Niall? Czemu do tego wracasz? - Pomyślałam.
- Niall. Doceniam, że chcesz być wobec mnie szczery. Wiem, że nadal mnie kochasz, że chcesz być ze mną, ale ja naprawdę potrzebuję czasu. Poza tym to co powiedziałeś...
- Przepraszam, jeśli...
- Nie przerywaj mi! Wysłuchaj mnie! To co powiedziałeś było urocze. Trochę przypominało mi nasze zaręczyny w domu na drzewie haha tylko to było w trochę w dojrzalszym wydaniu. - Oznajmiłam promiennie się uśmiechając.
- Jeśli wrócisz do mnie, to obiecuję, że nasze zaręczyny będą czymś niesamowitym, czymś...
- Hola, hola! Zwolnij trochę, ok?
- Ja... nie mogę. - Odpowiedział, chwytając moją twarz swoimi rękoma. Nie mogę uwierzyć, że on to zrobił. Pocałunek? Skąd ta pewność, że przez jeden pocałunek postanowię być z nim?
- Niall...
- Ciii... nic nie mów. Zadaj sobie jedno podstawowe pytanie... z kim będziesz bardziej szczęśliwa? Ze mną, czy z Harry'm? Holly, daj mi tylko jedną szansę. Co Ci szkodzi? Harry już od dawna zachowuje się jak dupek. Nie możemy spróbować? Proszę Cię... przemyśl to. Czekam do wieczora. Będę na plaży o północy. Jeśli się nie zjawisz, to będzie oznaczało, że wybierasz jego. Kiedy Cię zobaczę... to po prostu będę najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi. - To nieprzyjemne uczucie strachu i niepewności pomału zaczyna mnie wykańczać. Postaram się podjąć tą szaloną decyzję. Zrobię to dla dobra ludzi, na których mi zależy.
- Hej. Jak się czujecie? - Oderwaliśmy wzrok od siebie. Obok nas stanął Harry. Miałam ochotę po prostu zniknąć.
~~~~~~ Oczami Harry'ego ~~~~~~
- Czemu nic nie mówicie? Przeszkodziłem Wam w czymś? - Nastała niezręczna cisza. Żadne z nich nie chciało nic powiedzieć. Pewnie rozmawiali o mnie lub o sobie stąd ta cisza.
- Myślę, że powinnam iść do lekarza Jade. Mam do niego kilka pytań. - Odpowiedziała Holly, wstając i kierując się stronę gabinetu.
- Sorry bracie, ale muszę iść. Muszę zamówić bilety na powrót. Zdzwonimy się potem, ok? - Nie wiedziałem, co się dzieje. Oni nigdy się tak nie zachowywali. Obawiam się najgorszego...., że wrócili do siebie. Usiadłem bezradnie na krześle. Co mam zrobić, żeby ją odzyskać? Przecież nie mogę tak po prostu pozwolić jej odejść. Muszę coś wymyślić. Tylko nasuwa się pytanie co..? Wiem! Zadzwonię do Louis'a! On na pewno doradzi mi, co powinienem zrobić.
[...]
- No chyba oszalałeś! Stary, czy Ty w ogóle siebie słyszysz? Mam podejść do Niall'a i powiedzieć: " No hej Niall, czy wyświadczysz mi przysługę i wyjedziesz na drugi koniec świata?" Haha. popierdoliło Cię? Przecież on się nigdy w życiu na taki układ nie zgodzi! Lou, myślałem, że zmądrzałeś...
- To chociaż z nim pogadaj. Powiedz, że zależy Ci na niej i, że chcesz się jej oświadczyć.
- Co? Louis brałeś coś? Jesteśmy za młodzi na ślub. I jeszcze choroba Jade... Holly na pewno odrzuciłaby moje oświadczyny.
- A nie możesz spróbować? Cholera Harry! Skoro nie chcesz teraz podjąć ryzyka, to mogłeś wtedy na wakacjach nie przystawiać się do Holly. Wiesz, że zależało mi na niej... Jesteś zwykłym tchórzem.
- Jak jesteś taki mądry to proszę! Powiedz mi jak mam zacząć rozmowę z Niall'em?!
- Zachowujesz się jakbyś nie znał Niall'a. Przecież to jest Twój przyjaciel. Zacznij od konkretów. Boże! Z kim ja się zadaję...
- Dobra zatkaj się. Jesteś Wielki, Lou. Już wiem, co zrobię.
~~~~~ Oczami Niall'a ~~~~~~
- Harry? Co Ty tutaj robisz? - Czekałem na przyjście Holly. Zamiast dziewczyny pojawił się Harry... Skąd on to wiedział, że tutaj będę?
- Musimy poważnie pogadać, Niall. - Zachowanie chłopaka odrobinę mnie przerażało. Domyślałem się, że chodzi mu o Holly.
- Tak? A o czym?
- Wiem, że chcesz wrócić do Holly. To widać. Pewnie myślisz, że przestało mi na niej zależeć...
- A tak nie jest? - Przerwał mi chłopak. - Harry, jak Ty ją traktujesz? Co Ty odwaliłeś w barze na jej imprezie urodzinowej? Co Ty chciałeś udowodnić? Że każdą możesz mieć? Debilu Ty sobie nie zdajesz sprawy jak ona mocno Cię kocha. Wiesz co? Zastanawiam się, co jest tego powodem, że po mimo tylu nie przyjemności, które przez CIEBIE miała, ona nadal Cię kocha! Ja zawsze byłem dla niej taki..
- Za miły.
- Nie. Byłem jej przyjacielem.
- Tylko przyjacielem. - Oznajmił chamsko.
- No nie byłbym tego taki pewny. Wiesz co tutaj robię? - Harry udaję takiego "bad boy'a". Myśli, że wyprowadzi mnie z równowagi. O nie! Zależy mi na niej. Nie mogę zaprzepaścić takiej szansy.
- Hmm... pewnie czekasz na Holly. - Odpowiedział.
- Tak. Dokładnie tak! I czekam na jej odpowiedź.
- Jaką odpowiedź? - Zapytał zbliżając się do mnie.
- Jeśli przyjdzie... - Spojrzałem na zegar. - za 10 minut to znaczy, że będzie moja. Jeśli zdecyduje się pozostać w hotelu, to będzie Twoja.
- Czy zdajesz sobie sprawę, że ona nie jest i nigdy nie będzie, ani moja, ani Twoja? HOLLY NIE JEST ZABAWKĄ! - Agresywnie rzucił się na mnie. Złapał mnie za koszulkę, Nie spodziewałem się tego po nim.
- Nie sądzisz, że Holly woli spokojniejszego chłopaka? - Odpowiedziałem, patrząc się mu prosto w oczy.
- Mam to gdzieś. Kocham ją i nie oddam jej nikomu innemu, rozumiesz?!
- Nie musisz jej nikomu oddawać. Nie jesteście razem. Już nie.
- Powiedziałeś przed chwilą, że ona mnie kocha. Zastanowiłeś, że jak Ciebie wybierze, to będzie nie szczęśliwa? Przez jakiś czas może i będzie jakaś chemia, ale jeśli ona mnie kocha, to i tak prędzej czy później rzuci Cię dla mnie.
- To nie jest w stylu Holly!
- Niall, czy Ty jesteś głupi, czy takiego udajesz? Zrozum, że my się kochamy. Mimo tych sprzeczek, nieporozumień MY SIĘ KOCHAMY. Proponuję Ci spakować się i wyjechać jak najdalej stąd.
- Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi..
- Jeśli chodzi tutaj o kobietę, to sorry Niall, ale jesteśmy wrogami.
- Więc tak stawiasz sprawę, tak?
- Zależy mi na niej. Gdybym jej nie kochał, to na pewno nie zachowywałbym się tak w stosunku do najlepszego kumpla. Błagam Cię Niall! Zostaw ją w świętym spokoju. - Błagalnym wzrokiem patrzałem na przyjaciela. Nagle zaczął mu dzwonić telefon.
- To Holly.
- Nie odbierzesz?
- Nie wiem, co zrobić. Pewnie mnie szuka.
- Proszę Cię. Pozwól mi być z nią. Jeśli ją kochasz to błagam zrób to dla niej. Możliwe, że ta decyzja będzie kluczem do szczęśliwego życia dla nas wszystkich.
- A co jeśli okaże się błędem?
- Wezmę to wszystko na siebie. Błagam. Odbierz i powiedz jej, że się rozmyśliłeś.
- A co będzie z nami? Z zespołem? Teraz mamy chwilową przerwę, ale czy na pewno chwilową? Przez to już nigdy możemy nie wrócić na szczyt.
- Ale przez to uczynisz czyjeś życia szczęśliwe. - Przez chwilę zastanawiałem się co mam zrobić. Przecież już raz identycznie postąpiłem. Ona mi tego nie wybaczy.
< rozmowa telefoniczna>
- Halo? Holly? - Odebrałem połączenie. Obserwowałem zachowanie chłopaka.
- Gdzie jesteś Niall... muszę z Tobą porozmawiać.
- Nie ma mnie tutaj... - Mój głos zadrżał. Czułem się fatalnie. - Musiałem wyjechać. Zmieniłem zdanie. Nie psujmy naszej przyjaźni. Niech tak wszystko zostanie.
- Ale Niall...
- Muszę kończyć. Mam słaby zasięg. Obiecuję, że niebawem zadzwonię. Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. Do zobaczenia, moja księżniczko.
- Niall! Proszę Cię! Nie rozłączaj się! Czy Ty mnie słyszysz? - Harry dał do zrozumienie, żebym się rozłączył.
- Zrobiłeś bardzo dobry uczynek. Nigdy tego Ci nie zapomnę! Jesteś dobrym przyjacielem, Niall. Niech ta tajemnica zostanie tylko między nami. - Harry poklepał mnie po plecach i odszedł.
- Zrobiłem to... popełniłem ten sam błąd co kilka lat temu. Ona mi już tego NIGDY nie wybaczy. Straciłem moją pierwszą i jedyną miłość na zawsze.
Heeeej! ;D
Przepraszam, że dodaję dopiero teraz ten rozdział. Przez cały weekend miałam tylko jedno w głowie "URODZINY!!!!" Co do tego rozdziału... sama nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Harry sprawił tak, że Niall zapomniał co robi! Czy Holly dowie się jaką tajemnicę skrywają jej "chłopcy"? Jak dalej potoczy się ta historia? A może czeka nas koniec...?
Mam nadzieję, że Wam się spodoba! Liczę na szczere komentarze! Jeśli możecie to polecajcie to opowiadanie innym. Kocham Was i do nexta! Jakieś pytania? ŚMIAŁO PISZCIE! (PRZEPRASZAM ZA WSZYSTKIE BŁĘDY!) ~~~@agata_971012 xx